Przez ostatnie dni sporo trenowałem tworzenie ognia oraz wytężanie zmysłów, więc dziś decyduję się na coś nowego. Jest sobota, także będę miał na to dużo czasu.
Wstaję z łóżka i patrzę przez okno. Pogoda jest idealna do ćwiczeń - nie zauważam silniejszego wiatru ani opadów. Sprawdzam godzinę. Pięć po ósmej. Naprawdę wstałem tak późno? W takim razie nie będę marnował więcej czasu na narzekanie, tylko od razu udaję się do łazienki, by się przebrać, a następnie idę do kuchni, gdzie razem z całą moją rodziną jemy śniadanie.
- Co u Sophie? - pyta nagle Mary.
- A skąd takie pytanie? - Uśmiecham się do niej.
- Chyba dawno razem nie wychodziliście, co? - odpowiada. - Coś się stało?