Wstaję z łóżka i patrzę przez okno. Pogoda jest idealna do ćwiczeń - nie zauważam silniejszego wiatru ani opadów. Sprawdzam godzinę. Pięć po ósmej. Naprawdę wstałem tak późno? W takim razie nie będę marnował więcej czasu na narzekanie, tylko od razu udaję się do łazienki, by się przebrać, a następnie idę do kuchni, gdzie razem z całą moją rodziną jemy śniadanie.
- Co u Sophie? - pyta nagle Mary.
- A skąd takie pytanie? - Uśmiecham się do niej.
- Chyba dawno razem nie wychodziliście, co? - odpowiada. - Coś się stało?
- Nie, po prostu... Nie mieliśmy czasu... - mówię powoli. - Dzisiaj miałem do niej dzwonić.
- A, no tak... - odzywa się smutnym głosem. - Właściwie, dlaczego ostatnio tak dużo nie ma cię w domu?
Nie wiem, czy mam mówić rodzicom o moich "dodatkowych" mocach, o których nie wiedzą. W sumie, kiedy się o tym dowiedzą, mogą jeszcze bardziej męczyć mnie rozmowami o bezpieczeństwie i innych rzeczach tego typu. Poza tym, gdyby dowiedzieli się, dlaczego ćwiczę, a więc także co chcę robić, mogliby się nieco zdenerwować. Chociaż i tak niedługo by się o tym dowiedzieli... Ale gdy powiem im teraz, mogą próbować mnie powstrzymać. Choć... Chyba jednak lepiej jest mieć to już za sobą - myślę, że muszę powiedzieć im o wszystkim. W końcu to moi rodzice...
- Ćwiczyłem - wreszcie odpowiadam.
- Przecież zawsze ćwiczyłeś - dziwi się mama. - I wcale nie zajmowało ci to aż tyle czasu! - prawie krzyczy.
- Mary, nie denerwuj się - uspokaja ją James. - Przecież nic się nie stało. - Uśmiecha się.
- Bo... - zaczynam, a rodzice patrzą na mnie z oczekiwaniem. Natomiast Cassidy bawi się kawałkiem sera. - Teraz trenuję nie tylko bieganie i skakanie.
- Więc? - pyta tato. - Co jeszcze ciekawego tam robisz? - Z jego twarzy nie schodzi szczery uśmiech. Jest bardziej ciekawy niż zły.
- Chodzi o to, że od... Rodziców... Że dostałem list i coś w stylu przewodnika. Okazuje się, że mam o wiele więcej zdolności, niż sądziłem...
- Avi, to... - Tato chwilę się waha. - Właściwie, to wspaniale!
- A co w tym takiego wspaniałego? - pytam z niepewną miną.
- Naprawdę się nie cieszysz? Że jesteś... Taki wyjątkowy?
- To nie zawsze takie fajne, jak ci się wydaje... - mówię smutnym głosem.
- W każdym razie, kiedyś w końcu to docenisz. - Mruga do mnie jednym okiem i tym zdaniem kończy rozmowę.
Może i nie udało mi się powiedzieć im o najważniejszym, ale na pewno będę miał na to jeszcze czas.
Wstaję od stołu razem z Cassy, która właśnie skończyła jeść. Idę za nią do jej pokoju.Dziewczynka siada na różowej pufie, która leży pod jej łóżkiem.
- Phi, pobawimy się w morderców?! - pyta podekscytowana.
- W co?! - krzyczę z rozbawieniem. - To chyba nie jest najlepsza zabawa dla dzieci w twoim wieku - oznajmiam, cicho się śmiejąc i siadając na podłodze. - W to w ogóle się nie bawi!
- Ale Charlie się bawi... - mówi zmieszana.
- Nie sądzisz, że lepszym pomysłem byłoby pobawić się na przykład w ludzi, którzy ŁAPIĄ przestępców, a nie nimi SĄ?
Nie mam pojęcia kto uczy dzieci bawić się w morderców, ale to chyba niezbyt dobry pomysł. Na pewno nie w przypadku dziewczynek, które dopiero co zaczęły chodzić do szkoły i nawet nie mają pojęcia, co oznacza słowo "morderca"...
- TAK! - woła z uradowaniem i biegnie po czerwony kocyk, który nazywa peleryną.
- Nie bójcie się ludzie, Blue i Phi was wszystkich uratują!
*****
Po raz kolejny otwieram poradnik, który ostatnio stał się moją ulubioną lekturą. Nagle moją uwagę przykuwa coś, czego, jakimś niesamowitym cudem, wcześniej nie zauważyłem - następny punkt z listy moich umiejętności:
5. Latanie - to naprawdę trudne do "wyczucia" i zrobienia po raz pierwszy, jednak kiedy odkryjesz, jak to działa, z łatwością będziesz wznosił się w powietrze.
LATANIE?! Co jak co, ale tego się całkowicie nie spodziewałem! W jaki sposób?! A prawa fizyki? A nauka?! No racja, przy okazji mogę także pstryknąć, by znikąd pojawiała się kula ognia, ale... Mam latać? W sumie, po tylu rzeczach, o których ostatnio się dowiedziałem, nie powinno to wywrzeć na mnie większego wrażenia... A jednak! Nie, po prostu... Po prostu nie uwierzę, dopóki nie uda mi się tego zrobić...
Odkładam książkę na blat biurka i układam się w taki sposób, że plecy przylegają mi do oparcia krzesła. Tak, niesamowite, niemożliwe, dziwne, niewiarygodne. Niestety, nie mam na to czasu. Muszę wyjść, muszę ćwiczyć, nie mogę marnować czasu. No, chociaż znalazłem nową rzecz do wypróbowania...
Biegnę do przedpokoju, zakładam widocznie znoszone trampki i wychodzę z domu, krzycząc puste "cześć", które "wyłapuje" tato i szybko odpowiada tym samym słowem. Jak najszybciej udaję się do miejsca, w którym trenuję. Na szczęście jak zwykle nikogo tam nie ma. Zaczynam.
Na początek standardowo - bieganie, skakanie, ogień, wsłuchiwanie się w pieśni oddalonych o spore dystansy ptaków, zwykłe rozciąganie się. Jednak wreszcie nadchodzi moment, w którym zamierzam rozpocząć czegoś nowego, czegoś, co wydaje mi się... Nie do osiągnięcia...
Ale zaraz, jak to zrobić?! Jestem głupie, nie myślę logicznie - nawet nie sprawdziłem jak się lata! Więc jak zacząć, gdy nie wie się od czego? Jak mogłem zapomnieć o tak podstawowej rzeczy?! W dodatku dzisiaj nie zabrałem ze sobą dziennika, który dostałem. Po raz kolejny zastanawiam się, czy aby na pewno nadaję się na bohatera, na człowieka odpowiedzialnego...
Dobra, przynajmniej teraz spróbuję użyć mózgu. Skoro do "uruchomienia" pozostałych mocy podstawową czynnością było skupienie się i myślenie o niej, to w tym przypadku także musi tak być. Okay, więc zacznijmy od dobrych myśli.
Chcę polecieć...
Chcę się wzbić w powietrze...
Chcę latać...
Chcę się oderwać...
Dzwoni telefon. Coraz głośniej grająca piosenka "We are young" oczywiście zupełnie przerywa całe to skupienie i nastrój. Chociaż i tak nie czułem, żeby cokolwiek miało się wydarzyć, ale i tak będę musiał zaczynać od początku...
Wyciągam telefon z kieszeni i, nie patrząc nawet na to, kto dzwoni, naciskam zieloną słuchawkę.
- Słucham? - odzywam się jako pierwszy dość poważnym głosem.
- Avi, to na pewno ty? - słyszę głos rozbawionej Sophie.
- Więc to tylko ty - odpowiadam już mniej sztywno. - I, odpowiadając na twoje pytanie, TAK, to właśnie ja. Zawiedziona?
- Może trochę... - imituje smutny głos. - Robisz coś ciekawego? - pyta po chwili.
- Właściwie, to tak. - Robię krótką przerwę. - Miałem zamiar wyjść z taką jedną na obiad, ale nie jestem pewien, czy jeszcze mnie chce...
- Może nawet się nad tym zastanowi - Sophie chichocze.
- O której? - mówię szybko.
- Piętnasta może być? - proponuje.
- Może być każda... Tylko mam jedno pytanie.
- Słucham...
- Masz ochotę bardziej na elegancką restaurację, czy może na starą pizzerię? - Słyszę jej cudowny śmiech.
- Zdecydowanie pizza w znoszonych jeansach, co ty na to?
- Okay dok, do piętnastej - mówię radośnie i rozłączam się.
Patrzę na ekran telefonu, jest czternasta. Mam tylko godzinę, tyle wystarczy, ale muszę iść już teraz, bo przecież trzeba poprawić "makijaż", prawda?
Chowam telefon do kieszeni i od razu zaczynam biec w stronę domu. Niby nie muszę śpieszyć się jakoś szczególnie, jednak, dlatego, iż w pobliżu nie ma żadnych obserwatorów, nie ograniczam się i mknę przez boczne uliczki naszego miasta co najmniej z prędkością auta. W końcu znajduję się już pod drzwiami, więc bez wahania otwieram je, znów rzucam głośne "cześć", na które już po chwili otrzymuję odpowiedź, tym razem ze strony mamy i udaję się do swojego pokoju.
Z szafy wyciągam czarne jeansy i szarą koszulkę z wilkiem. Przebieram się w wybraną odzież, a następnie poprawiam farbę na włosach. Jestem gotowy, więc udaję się do kuchni, gdzie zastaję James'a.
- O, Avi - mówi, gdy mnie zauważa. - Właśnie miałem z tobą porozmawiać. - Robi wesołą minę.
Tylko o czym on chce rozmawiać...?
- Przepraszam, tato, ale zaraz wychodzę z Sophie, możemy pogadać trochę później? - Uśmiecham się do niego przepraszająco.
- Z Sophie? Super, nie ma sprawy. - Odwzajemnia uśmiech. - Czyli na obiedzie cię nie będzie? - pyta.
- Nie, idziemy razem na pizzę... To źle?
- No co ty, nawet lepiej... - Milczy przez chwilę. - No wiesz, więcej dla nas. - Oboje wybuchamy śmiechem.
- Co tu tak wesoło? - pyta mama, która właśnie wchodzi do pomieszczenia.
- Nic takiego, właśnie w wychodzę z Sophie - oznajmiam, wstając od stołu.
- Baw się dobrze! - mówi z uśmiechem i zabiera się za przygotowywanie obiadu.
Opuszczam dom i udaję się w stronę centrum, gdzie znajduje się najstarsza pizzeria w naszym mieście. Za dziesięć minut będzie piętnasta, więc pewnie już za chwilę spotkam się z Sophie.
Staję pod pizzerią i nie muszę długo czekać - już widzę Sophie ubraną we wspomniane wcześniej znoszone rurki.
Nic nie mówimy, tylko się uśmiechamy i przytulamy. Następnie wchodzimy do restauracji. Siadamy przy stoliku znajdującym się pod jednym z okien i zamawiamy pizzę salami - niezbyt wymyślną, za to naszą ulubioną. Oczekując na danie, rozmawiamy.
- Jakieś ciekawe wieści? - pyta Soph z uśmiechem.
- Raczej nie... No, może tylko to, że moja siostra proponowała mi zabawę w morderców... - Zaczynamy się śmiać. - Ale poza tym, zupełnie nic. Co u ciebie?
- Tato ciągle kłóci się z mamą o to, że powinniśmy sobie kupić jakieś zwierzątko... Ale mama wciąż powtarza, że zachowuje się jak dziecko, błagając ją o to na kolanach, a potem i tak nie będzie chciał się nim opiekować... No, takie rodzinne sprawy - posyła mi nieśmiały uśmiech.
- Masz jeszcze na dzisiaj jakieś plany? - pytam, łapiąc ją za rękę.
- Niestety - odpowiada, robiąc smutną minę. - O siedemnastej mamy jechać do cioci, więc nie mamy zbyt wiele czasu.
- To nie jest tak źle, bo ja też mam coś do załatwienia - pocieszam ją. - Spokojnie, zawsze można umówić się jeszcze na jutro, prawda?
W końcu przychodzi kelnerka z gorącą pizzą, która w błyskawicznym tempie znika z naszych talerzy.
Po zapłaceniu rachunku i opuszczeniu pizzerii, mówię Sophie, że odprowadzę ją do domu, więc razem ruszamy właśnie w tamtym kierunku. Kiedy jesteśmy już na miejscu, dziewczyna odwraca się w moją stronę, przytula się do mnie, aż w końcu w pewnym uświadamiam sobie, że nasze usta się stykają.
- W takim razie do jutra - blondynka żegna się ze mną i znika za drzwiami.
Jeszcze tylko pójdę do Johna, kolegi z klasy, któremu miałem wytłumaczyć jakieś zadanie z fizyki, i będę spokojnie mógł wrócić do domu.
Dojście do niego przerywa mi zupełnie ta sama piosenka, którą już dziś słyszałem, co może oznaczać właściwie tylko jedno - ktoś właśnie do mnie dzwoni.
Odbieram i słyszę zdenerwowany głos taty.
- Robisz coś... Ważnego? - pyta.
- Właśnie szedłem do kolegi, stało się coś? - odzywam się zaniepokojony.
- Ty masz... - Przerywa. - Nie ważne... Rzecz w tym, że my od początku wiedzieliśmy, że jesteś... Inny. Też dostaliśmy list. Na pewno inny niż twój i nie ma w nim tyle szczegółów, ale w każdym razie o jednym wiedzieliśmy od początku. Wiedzieliśmy, kim był twój tato i od dłuższego czasu byliśmy przekonani, że pójdziesz w jego ślady. Z takimi umiejętnościami to oczywiste. - James mówi szybko i nie pozwala mi przerwać. - I, widzisz, właśnie nadszedł czas,w którym to oficjalnie możesz się wykazać.
Więc tą kwestię mamy z głowy... Ale co mogło się stać? Dlaczego on mi teraz o tym mówi?
- Co się stało? - pytam.
- Ktoś porwał trzy osoby. Do każdej z nich przyczepiono po jednej bombie, wszystkie tylko odliczają czas do wybuchu. A nie zostało go wiele. Mamy tylko jeden problem... Oni są uwięzieni... Na szczycie najwyższego budynku w mieście. Słuchaj, Avi, nie mogą się do niego dostać...
- Ale tato, ja nie umiem! - Przerywam mu wreszcie. - Nie jestem gotów, nie wiem, co robić!
- Avriel, potrzebujemy cię i tyle. Nie martw się, coś wymyślisz. Wiem, że jesteś do tego zdolny. Wiem, że dasz radę. Słyszysz, synu? Dasz radę!
____________________
Wracam już, wracam! I nawet żyję! :)
Wiem, miałam dodać rozdział tydzień temu, a wczoraj jeszcze w dodatku obiecałam, że to właśnie w tym dniu dodam . No i co się stało? Mianowicie, powodów jest kilka.
Więc, dlaczego nie dodałam postu przez ten tydzień:
- ze względu na coś na kształt remontu nie było czasu;
- na sylwestra byliśmy w mieszkaniu taty, więc słabo z internetem;
- miałam wtedy tylko telefon, na którym ciężko dodać coś na bloga;
- pisałam dwa inne opowiadania oraz trochę fan-fiction, których nie publikowałam i raczej nie będę.
A dlaczego nie dodałam wczoraj:
- chciałam zrobić grafikę, którą wbiłabym do tego nudnego szablonu, jednak pobierałam dwa razy Gimpa i, kiedy to za trzecim razem po długim czasie udało mi się zrobić coś, co wreszcie mnie zadowoliło, Gimp chyba uznał to za brzydkie, ba się zawiesił i wyłączył >.< (trochę czasu na to zleciało...);
- z dziesięć razy płakałam na jednym filmie, a po takim czymś trudno pisać XD;
- bardzo długo pisałam ten rozdział;
- oglądaliśmy film, w którym to ludzie chcą pozbyć się 'starszej pani' :P;
- jakkolwiek głupio to zabrzmi - nie mogłam wsadzić wtyczki od zasilacza do kontaktu, ale to długa głupia i nieinteresująca historia :]
No, macie tu trochę powodów, jeśli chce się Wam to czytać... :P
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego nie macie takich min :D :
Ani TAKICH lepiej też nie... No chyba, że ze szczęścia ;)
I mamy 100 komentarzy! :') Dziękuję wszystkim za wszystko co napisali! :) I dwie nominacje do LBA! Kochane jesteście ♥
Tak się cieszę!! :3
A, i tak przy okazji - szczęśliwego nowego roku! :)
PS.: Przepraszam za te wszystkie gify z Sherlocka, nie mogłam się powstrzymać ;____;
EDIT:
1. Udało mi się wreszcie zrobić coś, co przypomina nagłówek, ale:
- nie jestem specem i jestem świadoma, że nie wyszło mi to najlepiej,
- przepraszam Granta Guntina, że tak bardzo nie udało się z jego zdjęciem (mam nadzieję, że nigdy tego nie zobaczy, bo by się chyba załamał),
- przepraszam Was, że musicie to oglądać :P
- blogger całkowicie rozwalił jakość obrazka ;____;
- postać, którą częściowo stworzyłam sama nie jest najlepszym odpowiednikiem Avriela z mojej wyobraźni, ale lepszego nie znalazłam,
- mimo tego wszystkiego, co napisałam na górze, cieszę się, że wreszcie mam jakiś ciekawszy (choć nie najcudowniejszy) wygląd bloga, w dodatku całkowicie zrobiony przeze mnie :)
Czekam na opinie na temat wyglądu :D
2. Jest nowy batmanowy kursor! ^w^
3. Zapraszam Was na dwa blogi:
- jeden mój - arrowtales.blogspot.com (znajduje się tam tylko jeden prolog, więc czytanie go i napisanie chociażby kilku słów raczej nie zajmie zbyt dużo czasu :))
- drugi mojej młodszej siostry, która dopiero zaczyna na bloggerze i potrzebuje czytelników - double2murder.blogspot.com (prolog i jeden rozdział to też niedużo, bloga polecam, bo wiem, że fabuła będzie ciekawa :D także proszę wspomóc moją siostrę i dopingować komentarzami :3)
EDIT:
1. Udało mi się wreszcie zrobić coś, co przypomina nagłówek, ale:
- nie jestem specem i jestem świadoma, że nie wyszło mi to najlepiej,
- przepraszam Granta Guntina, że tak bardzo nie udało się z jego zdjęciem (mam nadzieję, że nigdy tego nie zobaczy, bo by się chyba załamał),
- przepraszam Was, że musicie to oglądać :P
- blogger całkowicie rozwalił jakość obrazka ;____;
- postać, którą częściowo stworzyłam sama nie jest najlepszym odpowiednikiem Avriela z mojej wyobraźni, ale lepszego nie znalazłam,
- mimo tego wszystkiego, co napisałam na górze, cieszę się, że wreszcie mam jakiś ciekawszy (choć nie najcudowniejszy) wygląd bloga, w dodatku całkowicie zrobiony przeze mnie :)
Czekam na opinie na temat wyglądu :D
2. Jest nowy batmanowy kursor! ^w^
3. Zapraszam Was na dwa blogi:
- jeden mój - arrowtales.blogspot.com (znajduje się tam tylko jeden prolog, więc czytanie go i napisanie chociażby kilku słów raczej nie zajmie zbyt dużo czasu :))
- drugi mojej młodszej siostry, która dopiero zaczyna na bloggerze i potrzebuje czytelników - double2murder.blogspot.com (prolog i jeden rozdział to też niedużo, bloga polecam, bo wiem, że fabuła będzie ciekawa :D także proszę wspomóc moją siostrę i dopingować komentarzami :3)
Zdajesz sobie sprawę, że zaglądałam tutaj codziennie? Dzisiaj wchodzę i nareszcie jest nowy, niesamowity rozdział :D Wybaczam tak długą przerwę, bo jest ekstra :) Zabawa w morderców? Ja chyba jednak bawiłam się w co innego w moim dzieciństwie... Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się szybciej, bo skończyłaś w takim momencie, że nie wytrzymam takiej przerwy.
OdpowiedzUsuńTobie również życzę szczęśliwego nowego roku :)
Szczęśliwego Nowego Roku! :D
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że wróciłaś, i to jeszcze w takiej formie - rozdział jest świetny! Rzeczywiście dawno niczego nie pisałaś, bardzo dawno, ale masz przynajmniej jakieś wytłumaczenie (u mnie to będzie wyglądało tak: eee... wiecie, Sylwester i takie tam inne...).
Aha, właśnie, piękna Arielka na nagłówku! ;)
Ja muszę przeczytać rozdział. :D Ale nadrobić to muszę XD
OdpowiedzUsuńhttp://wsrod-zagubionych-dusz.blogspot.com/
UsuńTutaj nowy rozdział :d
Ta mysza jest super! Chciałabym taka ale jednak masz już jakby odpowiednik do opowiadania o Angele :) The Flash? Szablonem mnie zasmuciłaś :( Kolejny odcinek DOPIERO 20 stycznia :'( Przeżywam (Jeszcze pięć miechów do Avengers 2 !! A teraz trochę o rozdziale:
OdpowiedzUsuń-Bardzo fajna moc latania :o Sama by ją chciała (I oczywiście zamianę w smoka też :D )
-Avi będzie czymś w rodzaju Supermana? COŚ W RODZAJU bo nie przepadam jakoś za nim :\ Za to Phi jest o 10000% lepszy! Co ty na jeden rozdzialik o nim? Ale to najwyżej poottem, bo mam już rozplanowane najbliższe :D Jeśli się nie zgodzisz nie użyję go (Prawa autorskie) Mam już mały układzik z moim kolegą BB ^^ Aż dziwne, że niektórzy chcą wchodzić na to moje dziwaczne pisadło O.O Okej pozdrawiam i idę się udać czytać Kosogłosa :3
~~BlueNighty
http://nordycka25.blogspot.com
http://the-flashy-story.blogspot.com
http://spider-story-blog.blogspot.com
Oh wybacz :'( A ja... Ja się muszę dopiero zabrać za Flasha, bo zdążyłam zacząć, ale przez to, że oglądam milion seriali na raz, nie doszłam za daleko... Więc na razie mam jeszcze co do oglądania :)Ale weź mi nawet nie mów o czekaniu na odcinek - ja mam jeszcze jakiś rok do KILKUMINUTOWEGO odcinka z Sherlocka ;____; Też bym chciała strasznie latać:'( Avi będzie lepszy od Supermana! :D Ogólnie lubię tą postać, ale komiksów żadnych nie mam, a żaden film z jego serii jakoś nie zadowolił mnie zbyt wystarczająco:\ Za to lubię jego moce XD Pewnie, że się zgadzam na "pożyczenie" Phi, bardzo chętnie sobie o nim poczytam :)
UsuńKOSOGŁOS *______________________________________*
I kiedy wracasz ponownie? Odezwała się..długo mnie nie było więc nie mogę się ciebie czepiać. teraz przez ferie próbuje to ogarnąć, przeczytać zaległości i dodać coś od siebie :) Może się potem jakoś spiszemy, bo na razie nie planuję dodania nowych bohaterów SPAM W NAWIASIE(muszę wybudzić Spidie'go!). Mój kolega ma zarezerwowaną postać, ale raczej dodam was osobno. jak tylko ogarnę moment i po co ma się pojawić Phi to napiszę :3 Co to za fanfiction? Ja kocham pisać (i czytać) fanfiction. oczywiście zależy jakie... Okej to ja spadam sprawdzić ortografię w Nordyckiej. Jeśli Ci to nie przeszkadza zaspamuję o moim pisadle "Już nowy rozdział". Chcesz być powiadamiana? Uuu trochę się rozpisałam xD Okej spadam oglądać tmnt >.< Dziwa ja nie?
UsuńPozdrawiam i WENY życzę :3 :)
~~Nighty
No z tym powrotem to mam mały problem... Bo teraz wciągnęłam się w pisanie na arrowtales.blogspot.com i tworzę nowy rozdział (swoją drogą, jest jeszcze jeden, którego nie jestem prwna, czy widziałaś, hihi :3), no i potem, jak już ogarnę, to postaram się spiąć i zapisać wreszcie kolejny rozdział... Z wymyślaniem nie mam problemu, o przebiegu rozdziałów myślę w każdej wolnej chwili... Gorzej z zapisywaniem, uporządkowaniem tego... Chciałabym mieć maszynę, która zamieniałaby moje myśli na pismo XD No tak, ciągle czekam na Spidy'ego! :D No i na Phi w Twoim opowiadaniu oczywiście też ^-^ O rozdziale oczywiście możesz poinformować, byłoby miło, bo nawet blogger czasem zawodzi w tych sprawach ;) A fanfiction to jakieś one-shoty z Igrzysk Śmierci, Sherlocka, House'a... A niezapisane i tylko wymyślone jeszcze z innych książek i seriali XD Ja spadam pisać rozdział plus może uda mi się obehrzeć odcinek Flash'a! :D
UsuńO kurde, to ja się rozpisałam XD Nie ma to jak rozmowy w komentarzach :p
Pozdrawiam i nawzajem! :*
Zaniedbujesz nas. Na tu czekam, patrzę co sie dzieje a tu nie ma żadnych nowych rozdziałów 8| Arielka i jego super zdolności XD tez chce latać halo, szybki środek trasportu nie musiałabym jezdzic autobusem ;_; misja kurde myślę że oczywiście mu się oda bo jest cudowny. Mam pytanie skąd te bomby XD więcej checi do wstawiania nowych rozdziałów, niech niebieski pies będzie z Tobą XD ah mi się podoba nowy wygląd 8) tylko czemu ucielas głowę arielce i wyrzucilas resztę ciała :( przykry koniec dla super bohatera XD ps pobawmy się w morderców 8)))))
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tym nagłówkiem to był tak, że zrobiłam najpierw taki, który całkiem mi się podobał, ale blogger uznał, ze jest za duży i go tak głupio rozciągnął i przyciął ;__; Jak zmieniłam rozmiar i coś poprawiłam, to całkowicie zepsuł się obraz :\ I musiałam robić jeszcze raz zupełnie od początku, a że była gdzieś tak trzecia trzydieści i robiłam to samo po raz któryś, to już trochę mniej wyszło i głowa wygłada, jakby była odcięta, a z uchem w ogóle nie wiem, co się stało XD A o bombach już w następnym bombowym rozdziale 8) (ludzie, co za suchar, o ile w ogóle można to tak nazwać XD). Więcej chęci będzie na pewno, bo już mam miliony złowieszczych pomysłów do tego oraz do reszty opowiadań :)) Wybacz, że tak was zaniedbywałam, ale między innymi seriale, które oglądam motywowały i inspirowały mnie bardziej do pisania opowiadań na inny temat XD Niebieski pies na zawsze ze mną, oby był także z Tobą :*
UsuńPS.: Pewnie, że tak 8))))
XDDDDD
UsuńHe he, zostałaś nominowana do LBA :) (ode mnie ;) Więcej na double2murder.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńNo nie no nie dalej uważam ze nas zaniedbujesz. Mnie jako twoja fanka czytelniczke #1. :((((
OdpowiedzUsuńBo pisałam rozdział na arrowtales.blogspot.com i mi to strasznie długo zajęło, a teraz piszę na fightersofthefuture.blogspot.com i też mi jakoś słabo idzie, bo to wszystko jakoś tak starannie chcę tam ująć ;-; W ogóle niby teraz wolne mamy, ale jakoś tak mało czasu mam, bo dużo rzeczy do robienia :c Ale spoko, dzisiaj idę tylko pisać, pisać, pisać, może jutro uda mi się wstawić, specjalnie dla Ciebie :*
UsuńDziękuję czekam na wszystkie 3 blogi :D weny i chęci i czasu :D
UsuńNa fightersofthefuture.blospot.com już jest! :D
UsuńSwietny blog , ladny wyglad :3 Ta glowa w ogniu naj :D Obserwujemy? Ja już :* Prosze o to samo :3 CZEKAM <3 SWIETNY BLOG!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńhttp://karolinablogpanda.blogspot.com/
Hej hej! ;)
OdpowiedzUsuńNareszcie znalazłam czas na przeczytanie tych wszystkich rozdziałów i z żalem muszę stwierdzić, że kolejnych brak! ;(
Wymyśliłaś ród, z którego to wywodzi się Avriel (boskie imię! :D) i dzięki któremu posiada te nadludzkie zdolności... Hahaha. Genialne! Co dziwne kojarzy mi się z Dziedzictwem Might z Wymiaru Trzynastego (tutaj plotę o moim pewnym pomyśle na pewną trylogię)... XD
Nie przejmuj się, ja po prostu jestem dziwna! ;D
Jej i latanie...! Na początku byłam zaskoczona kolejną zdolnością i stwierdziłam, że to lekka przesada (no bo jak można być tak idealnym?!), a później skojarzyłam - ludzie na dachu z bombami, do których nie można się dostać i decyzja Phi o byciu superbohaterem i moc latania! Jak puzzle po prostu! ^^
Mogę się mylić właściwie... O.o
Jeszcze ta ich słodziutka miłość (soreczka za określenie - taki nawyk, jak widzę słowo miłość, to dopisuję słodka :D)! ^^
Ja tam uwielbiam wszystkich herosów, muszę jednak przyznać, że bardziej znani mi są ci z Marvel'a, ale i z DC nie gardzę! ^^ Uwielbiam <3
Zwykle też wymyślam własnych bohaterów, częściej nawet kobiety (A czemu nie? W końcu równouprawnienie!) i ich własne przygody, żałując, że nie posiadam urządzenia zapisującego moje iluzje w wyobraźni. Tyle już pomysłów wyleciało mi z głowy! ;|
A Ty? Kojarzysz kogoś z Marvel'a? Widzę, że częściej pojawiają się u Ciebie herosi z DC. Masz jakiegoś ulubionego? ^^
Dziękuję też za słowa wsparcia na moim blogu ;)
Mam nadzieję, że znów nie padła mi karta graficzna! :P
Kurcze... Chyba przesadziłam z rozpisaniem się XD
To wina weny, którą uwalniam stopniowo, wiadomo przez czyją ,,chorobę"... :D
Chyba ze wszystkich Twoich blogowych postaci najbardziej polubiłam Avriela. Nie wiem czemu... ;)
No nic. Kończę już te wywody. ;)
Życzę Ci, byś znalazła czas i wenę na kolejne rozdziały do każdego opowiadania! ^^
~Rebecca~
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że przeczytałaś wszystkie moje opowiadania ^-^ Oh, CZAS ;-; Tak bardzo chciałabym mieć go więcej ;c
UsuńTak jest, Avriel Idealny ;) Choć w sumie, nie było jeszcze powiedziane, że Avi na pewno umie latać :P
Znam Twój ból, ten związany z traceniem dawnych pomysłów :< Zwłaszcza z moją "cudowną" pamięcią... x__x
Do DC jestem jakoś tak bardziej przywiązana... To znaczy od DC się u mnie zaczęło, konkretniej od Supermana, potem Batman. (Kurcze, zapytałaś, to się teraz będę rozpisywać na miliard słów, ale mniejsza o to, nie musisz czytać XD) A Marvela tak naprawdę zaczęłam oglądać dopiero niedawno i również całkowicie się w nim zakochałam :3 Powiem tak, bliższe są mi postacie z DC, ale z Marvela są lepsze filmy (za to seriale lepsze z DC :D). Chociaż trylogia Mrocznego Rycerza moim zdaniem jest nie do pobicia, choć niektórzy uważają pierwszą część za nudną...
Ulubiony bohater...? Kurczę, mega trudne pytanie :D Patrząc na to, co na siebie zakładam (bransoletki, zegarek) oraz na zawartość moich zeszytów (rysunki), na to o czym mówię, na to, w co gram i na to, że jestem Batmanową Poradnią, a także przeglądając obrazki na telefonie można by powiedzieć, że to zdecydowanie Batman (zaskoczenie wielkie :D). No właśnie, kursor na tym blogu też powinien mówić za siebie :D Ale sprawa wcale nie jest taka prosta, bo przy okazji kocham także Flasha, Green Arrow (no tak, mój nick :P), Supermana (ale nie z filmów, samą postać), Iron Mana, Thora, Loki'ego (TAK, to jest superbohater! c:)... I innych! Więc naprawdę trudno powiedzieć :D
Aktualnie czekam na kolejną część Avengersów oraz film "Batman vs Superman", a także na wyjazd do Anglii (już niedługo! :3) i tam szukanie sklepu z komiksami, następnie samych komiksów. W każdym z tych trzech wypadków czekam na coś niezwykłego :)
Też mam nadzieje, że z Twoim komputerem wkrótce będzie wszystko okay! :)
Hahahaha, to chyba ja przesadziłam XD Ale jak już ktoś spyta o temat superbohaterów lub wspomni o DC i Marvelu, nie moge po prostu powiedzieć "lubię Batmana" i sobie odejść... Jak już ktoś się tym interesuje, to wylewam siebie wszystko związanego z moją superbohaterową obsesją, co zalega w mojej duszy, bo nie mam z kim o tym rozmawiać XD
Przepraszam, że Cię tak tym męczę XD
A teraz spadam, bo... Odcinek serialu sam się nie obejrzy! :D
I nawzajem! :*
Hej, zapytałam to odpowiedź musiała być wystarczająca. ;D
UsuńWłaściwie jestem zadowolona, że się tak rozpisałaś. ^^ Ciężko znaleźć teraz ludzi o podobnych zainteresowaniach, często wyśmiewają mnie za moje ,,dziwactwa". W ogóle powszechnie uznawana jestem za dziwną osobę. :D
U mnie było na odwrót. Zaczęło się od X-Menów, potem Iron Man, Hulk i zaczęłam szukać informacji o Marvel'u. Później trafiłam na DC. Uwielbiam <3 Może nie oglądam seriali (a przynajmniej fabularnych), widziałam zaledwie parę filmów i nie zbieram komisków, jednakże Marvel'owi i DC jestem niezmiernie oddana... ^^
To tyle ode mnie. Pisz dalszą część TEJ historii o Avim...! ;)
Pozdrawiam :*
~Rebecca~
Komiksów też niestety nie zbieram, bo nie mam gdzie kupić >.< Dlatego też pragnę zakupić sobie choć jeden w Anglii :)
UsuńDziękuję za pisanie o sobie, to naprawdę fajne, że mogę poznać Cię trochę lepiej :3
Nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu, to opowiadanie strasznie wciaga, przeczytalam je w jeden dzien ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba ^-^ Dziękuję za poświęcony na moje opowiadania czas i za komentarze :3
UsuńArrow jestem oburzona. Co to ma do cholery znaczyć. Ostatni rozdział 4 stycznia! Co to za opuszczanie się? Jest kurde 7 marca. A ty co? Obijasz się! Myślę, że niebieski pies juz Cię nie kocha! a przepraszam na fighters to co? Tez bardzo dawno temu oj opuszczasz się chyba przestanę być fanka #1!
OdpowiedzUsuńBez pozdrowien dla odciętej głowy Arielki.
A i skomentuje sobie jeszcze bo nie dałam powiadomienia, żeby mi przyszło jak mi odpiszesz. Poczuj mój gniew i uważaj bo twoja głowa tez stanie w płomieniach.
UsuńNo to sobie spróbuj wyobrazić, że jest ktoś, kto jest na mnie jeszcze bardziej zły... JA. NIE mam pojęcia, co się stało >.< Najpierw okrutny brak czasu i teraz... W poniedziałek (o 2 w nocy) postanowiłam się spiąć, bo sobie pomyślałam, że byłam już i tak wystarczająco głupia i podła, więc zaczęłam pisać kolejny rozdział na tablecie... Ale kompletne gunwo (żeby brzydkich słów nie używać) z tego wyszło! Poważnie, ten początek do niczego się nie nadaje, jest jakoś tak dziwnie napisany ;-; Odzwyczaiłam się od tej historii, bo miałam jakiś zastój. Z fightersami podobnie. I czuję się przez to naprawdę strasznie źle x___x Oczywiście tego nie zawieszę ani nie usunę, bo to wbrew moim zasadom i obietnicom, no więc postaram się niedługo wrócić... Choć i tak nie mam pojęcia, czy ktoś to jeszcze będzie czytał, bo nikt mnie już pewnie nie lubi, nawet Ty i niebieski pies ;-; (btw, Ty się strzeż, bo ja już coś dla Ciebie wymyśliłam do opowiadania Trapped :p)
UsuńNo i na koniec dziekuję Ci za te odrobinę chamskie groźby, upomnienia i tak dalej, bo one to dopiero motywują :) Poważnie, czytając coś takiego wiem, że jednak ktoś tu jeszcze jest i jak nie dodam kolejnego rozdziału, to spali mi głowę :3 Kurde kocham Cię za to ^-^ (zero sarkazmu, przysięgam :D)
Przepraszam bardzo. Ja czuwam na wszystkich twoich blogach! Codziennie zaglądam czy coś nowego się nie pojawilo i czy wreszcie wzielas sie do roboty! Wstyd! Mogę cię motywować, chętnie juz normalnie prawie zapomniałam co ostatnio się działo i Arielki taka długa przerwa :////// pamiętaj znajdę Cię i Spale ci głowę ale najpierw ją odetne i na nic będą twoje strzały :")))))))))))) no ja myślę! Na trapped rozdział ma być specjalnie dla mnie!
Usuń